Forum Życie 198 zśdw BEZNAZWY z Zamościa Strona Główna Życie 198 zśdw BEZNAZWY z Zamościa
wolność wypowiedzi bez zbędnej gawiedzi :D:D
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
nasze autorytety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Życie 198 zśdw BEZNAZWY z Zamościa Strona Główna » Harcerstwo Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
nasze autorytety
Autor Wiadomość
Radzio
Ćwik/Samarytanka



Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

Post
Jak przeczytałem Wasze posty, to zacząłem się zastanawiać, czy mój osobisty "mentor" jest dla mnie autorytetem, czy też nie...
Wtedy dla mnie to był ktoś (nadal jest...), Oczytany metal, lubiący science-fiction, którego playlista na kompie zawsze liczyła daleeeeeeeeeko ponad 1000 utworów. To dzięki niemu, gdy to piszę w uszach dźwięczy mi mój ulubiony zespół, to dzięki niemu stoi obok mnie gitara (to, że nie umiem grać, lepiej pomińmy Razz), to dzięki niemu zacząłem więcej czytać... Teraz on jest w Poznaniu, studiuje chłop, a już kupę czasu się nie widzieliśmy - 3 lata. Tak, to dla mnie autorytet, wszak to on pokazał mi sposób na życie, jaki mam teraz...


Post został pochwalony 0 razy
Pon 23:50, 24 Mar 2008 Zobacz profil autora
youstaska
Wywiadowca/Tropicielka



Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

Post
milkit napisał:
Justyna jak nazywa się twój polonista? Stępora?

Pan Mariusz Stępora w rzeczy samej:)


Post został pochwalony 0 razy
Wto 11:34, 25 Mar 2008 Zobacz profil autora
Aquila
Młodzik/Ochotniczka



Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd, naturalnie

Post
jak miło ujrzeć taki temat wsród tych rodem z "pudelka" ;P Very Happy
myslałam że w tak zacnym gronie posypią się nazwiska, a ja będę musiała spuscić głowę i poviedzieć : panowie i panie, na chwilę obecną brak autorytetów. smutne i prawdzive
a okazuje się że większosc z nas tak ma.
i myslę, że to bynajmniej nie nasza wina. Nie naszą winą jest to że rozglądając się dokoła za jakims człowiekiem-drogowskazem jest tylko pustka, albo parę mglistych sylwetek. Bo obecne realia nie sprzyjają autorytetom. Bo swiat galopuje do przodu i twardo stoi na kasie czy tego chcemy czy nie. I nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić. I wpasowując się w realia żeby łatwiej było żyć coraz mniej tych, którzy mają siłę i ochotę by brnąć pod prąd
Każdy człowiek ma ogrom zmagań sam ze sobą. I jak tu być autorytetem dla innych? Zdaje mi się, że ci, którzy mogliby by autorytetami wcale tego nie chcą, a przynajmniej nie zabiegają o to. Im ktos mądrzejszy tym mocniej zdeje sobie spravę ze swej marnosci i niewiedzy. (jak sokrates Wink ) Zauważyliscie zapewne, że ci napravde wielcy są ogromnie skromni? Aż zadziwia. Zdają sobie sprawę że być komus autorytetem to nie zabawa. To nie tytuł, który opravi się w złote ramki i sru nad biurko- to jest wyzwanie. To jest zadanie na całe życie i to wymaga ogromnej odpovidzialnosci i pracy nad sobą. Autorytety to normalni ludzie, każdy z nas pewnie tak powie. Ale na autorytet który się potyka ludzie patrzą inaczej niż na zwykłego szarego człovieka, który się potyka. Gorzej. Bo zawiódł zaufanie. Pamiętacie arcybiskupa Wielgusa?
I myslę, że najważniejsze jest to, że szukamy. że chcemy o tym rozmawiać, a nie to czy potrafimy wskazać konkretną osobę.
Bo mieć autorytet to też wyzwanie. Ogroomne
I ja tchórzę. Kłamstwem byłoby gdybym powiedziała że szukam. Nie szukam. Nie liczę na to że pewnego dnia pojawi się jaki człek, jasniejący jak jutrzenka i wskaże mi drogę. wierzę w Boga i to wystarczy. I to też chyba odpowiedz: jak żyć.
i myslę że nie ma co liczyć na kogos kto po prostu będzie wzorem i drogowskazem we wszystkich dziedzinach. Trza nam doceniać drobnostki. Trzeba docenić mądrą starą sąsiadkę i kolegę z klawy i menela pod sklepem, który swoje życie przegrał. I czasem jedno ich zdanie nad którym się porządnie zastanović da nam więcej niz tysiąc mądrych zdań, które omijamy własnie dlatego że jest ich za dużo.
amen.
przepraszam, musiałam
dzięki Lisie za temat Wink


Post został pochwalony 0 razy
Wto 13:33, 25 Mar 2008 Zobacz profil autora
foka_kwoka
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kątowni!

Post
masz racje, sama juz do podobnych wniosków doszłam na podstawie przeżyc własnych i obserwacji ludzi dookoła. I rzeczywiśce- kto nic nie robi[dobrego, nadzwyczajnego], w przyszłości, gdy sie potknie nioe bedzie sie zbytnio przejmował, oleje to tak jak najbliższe społeczenstwo. Za to porazka kogos "dobrego" jest wielkim wydarzeniem, plotka roznaszaca sie jak świerze buleczki.

jeszcze co do tego wyzwania- wpisz wymaluj: idee wedrownicze. nawet mi sie taki cytat przypomniał kiedy teraz czytalam posta ady, była na kartce która dostałam "w pakiecie z naramiennikeim":
"wędrownictwo... nie jest czymś niewłaściwym przewracać sie na teh drodze, grzechem jest natomiast lezeć i nie próbować sie podnieść"

wogle ten cały obraz czlowieka-wzoru kojaży mi sie troche z człowiekiem- istruktorem zhp, kimś na kogos ktos patrzy, ktoś ocenia, porownuje.

gdybym nie wiedziala ze nie jestes harcerka, to bym była normalnie tego pewna. Jestes przykładem [Ada], na to, ze nie trzeba byc harcerzem, żeby miec pojecie o ideałach. Szkoda, ze jednak nie wszyscy harcerze je maja bleee


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:10, 25 Mar 2008 Zobacz profil autora
Quba
pwd.



Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: obywatel świata :)

Post
foka_kwoka napisał:

gdybym nie wiedziala ze nie jestes harcerka, to bym była normalnie tego pewna. Jestes przykładem [Ada], na to, ze nie trzeba byc harcerzem, żeby miec pojecie o ideałach. bleee


To mnie powaliłaś... zabrzmiało to co najmniej tak jakbys wczesnije myslala ze tylko harcerze maja "pojecie o idealach" i ta dziedzina, jakby, wewnetrznego rozwoju, jest zarezerwowana wylacznie dla nas...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 18:14, 26 Mar 2008 Zobacz profil autora
Aquila
Młodzik/Ochotniczka



Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd, naturalnie

Post
bez kitu mi też to tak trochę zabrzmiało Very HappyVery Happy
ale to nie ważne, nie ważne
ważny sam fakt
autorytet rzecz trudna. a harcerstvo pomaga m.in go odnajdywać. chyba o to chodziło Smile


Post został pochwalony 0 razy
Śro 21:49, 26 Mar 2008 Zobacz profil autora
foka_kwoka
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kątowni!

Post
hm... no dobrze, moze to tak zabrzmiało, ale nie miałam tego na mysli. Tak wiec sorry.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 22:16, 26 Mar 2008 Zobacz profil autora
lis
Odkrywca/Pionierka



Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

Post
no i topic zatonął... Razz


Post został pochwalony 0 razy
Czw 11:24, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Misiek
Gość






Post
Czyli nie macie autorytetów tak...
To po co wam ZHP?
TO MOJA OSOBISTA REFLEKSJA(żeby nie było)

Misją ZHP jest wychowanie młodego człowieka... zlaicyzowana wersja pierwszego punktu statutu ZHP.

Wychowanie metodą harcerską przez:
-Stawianie wyzwań
-Wzajemność oddziaływań
-Pośredniość
...
-Osobisty przykład i autorytet instruktora(drużynowego)

To jeżeli żaden instruktor nie jest dla was autorytetem to kiepscy z nich instruktorzy.

Zastanówcie się nad samym słowem autorytet, jego znaczeniem etymologicznym itp.

Czy Wasze związki w drużynie nie opierają się na autorytecie?

Czemu słuchacie się drużynowego, przybocznych, zastępowych... bo mają funkcję lub wyższy stopień, czy też uważacie, że są pewnym autorytetem dla was?

Czemu wybieracie takich a nie innych funkcyjnych: z sympatii, czy z szacunku, czy z jakiegoś innego powodu.

Olu, to nie wrzut, ale słabo się starasz Smile Razz żeby być autorytetem Very Happy
Co do reszty funkcyjnych to samo się tyczy.

A tak na serio to nie wierzę w to, że nie ma między wami ekspertów w wybranej dziedzinie, ludzi do których można zwrócić się z konkretnym problemem.

Czy nie ma nikogo w radzie drużyny, komendzie hufca, komendzie chorągwi, GK, czy radzie naczelnej kto mógłby zasługiwać na miano waszego autorytetu.

Nawet zuchy zapytane o swój autorytet wskarzą zuchmistrza, czy jakiegoś wędrownika...

Czy ktoś kto idąc ulicą za kimś kto wyrzucił papierek na ulicę i podnosi go nie robi czegoś co jest godne naśladowania, nie jest czym co można nazwać autorytetem...

Zastanówcie się i napiszcie jeszcze raz o Waszych autorytetach...
Pamiątajcie że autorytet nie musi mieć skali globalnej, nie musi być uniwersalny, bo każdy z nas sam wybiera co jest według niego dobre i godne naśladowania(co wynika z wewnętrznej moralności każdego człowieka), ale może być taki zwykły, mały, NASZ

KONIEC OSOBISTEGO WYWODU

może jeszcze nie dorośliście do posiadania autorytetów!?


Ostatnio zmieniony przez Misiek dnia Czw 13:50, 03 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Czw 13:45, 03 Kwi 2008
matka_polka
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 1328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Post
To może Ty mi powiesz jak być autorytetem skoro ja tego nie wiem?


Post został pochwalony 0 razy
Czw 15:42, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Malandzia
Ćwik/Samarytanka



Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Michał a czy nie wydaje Ci się ze trudno być autorytetem dla swoich rówieśników??
I nie mówię tu tylko o Olce ale jak też napisałeś... O reszcie funkcyjnych...
Według mnie Olka sie baardzo stara... Pomimo tego iż NIKT nie powiedział jej jak być drużynową i ten kto powinien i kto jej to obiecywał... Tak szczerze mówiąc miał to gdzieś... Ona została z tym SAMA... I SAMA musiała nauczyć się co i jak... Naprawdę ją podziwiam, że potrafi znaleźć na to czas pomimo iż ma milion innych spraw na głowie... I przede wszystkim naukę... I w tym momencie możecie sobie pomyśleć ze mówię tak tylko dlatego że jest moją przyjaciółką... Nie!!! Absolutnie nie tylko dlatego... Mówię to jako członek Beznazwy, i mówię to jako jej podopieczna... I wydaje mi się że czasami trzeba się zastanowić nad tym co się pisze... Bo to był cios poniżej pasa. Pomimo tego iż nie miał być to wrzut... Poza tym... Dlaczego uważasz że Ola i reszta mało się starają??!!! Skąd Ty o tym możesz cokolwiek wiedzieć...?? Kamery zamontowałeś w Wikingu??


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:33, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
nosferatu
Odkrywca/Pionierka



Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Michał czy to oznacza, że ludzie w wieku nawet 50 lat nie mając autorytetu po prostu do niego niedorośli? Nawet jeśli dożyje 40 lat to nie mam zamiaru mieć autorytetu. Osoby które będą mnie inspirować do bycia lepszą (chociażby mój nauczyciel z kontrabasu) owszem, ale nie autorytet na całej linii. Jest kilka osób tyle, że ich nie znam bo są sławni i chciałabym dojść w muzyce do tego punktu co oni. Nawet w malarstwie czy rysunku jak ktoś się na kimś wzoruje to, to nie jest przecież autorytet. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co ma dorastanie do autorytetu no ale skoro ty tak mówisz..
chyba nie znam znaczenia tego słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 18:21, 04 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Moniś
Ćwik/Samarytanka



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

Post
Wydaje mi się, że cały problem tkwi w tym, że dla nas sam wyraz autorytet ma różne znaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 18:36, 04 Kwi 2008 Zobacz profil autora
foka_kwoka
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z kątowni!

Post
Misiek napisał:
Czyli nie macie autorytetów tak...
To po co wam ZHP?


oh, Michał, Badden Powell powiedział, ze ważniejsze jest postawienie sobie wysokiego celu i dązenie do niego, aniezeli samo osiagniecie go. I tu, tak jak powiedziała Magda- nie znasz naszych celów, bo nie jestes z nami na codzień, niestety.

Łysa- to akurat tylko zdanie Michała, ja np sie z nim nie zgadzam, z ty? chyba tez nie?


Post został pochwalony 0 razy
Pią 20:35, 04 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Misiek
Gość






Post
To odnośnie ZHP tyczy się tego, że równie dobrze moglibyście być nieformalną grupą...
ZHP daje nam pewne autorytety pewne wzorce działania. Przykładem tego może być to, że ktoś, kiedyś, gdzieś w jakimś czasie np.: meldował zobaczyliście to i to odwzorowujecie.
Chodzi o to, że ZHP opiera się na pewnym autorytecie. Na Baden Powell'u...
Z kolei każdy instruktor powinien gonić tą postawę... przez co? przez naśladowanie tych którzy już bardziej się do niej przybliżyli.
Jeżeli natomiast nie ma takiego autorytetu pośredniego to nie znaczy, że mamy mówić, że tego autorytetu nie ma...
Jeżeli nie macie bliższego autorytetu niż Robert to napiszcie o nim, o Małkowskim...
Co innego jeżeli w_ogóle nie są dla was autorytetem... wtedy trzeba się zastanowić nad sensem i misją ZHP czy Scoutingu.
Co do tego jak stać się takim autorytetem...
Powiem wam, że raczej nie łatwo...
Zróbcie sobie analizę SWOT dla swojej osoby a w zasadzie tylko SW.
Sprawdźcie ją. Popatrzcie od innej strony... i promujcie swoje dobre strony, te które są wyjątkowe, które pokazują jak dobrym liderem jesteście.
Polecam kurs drużynowch jako dowartościowanie się...Smile

Co do tego 50 latka bez autorytetu, to czy nie ma naprawdę ani jednego człowieka godnego naśladowania... może słabo szukacie...

Może tak jak prosiłem wcześniej zdefiniujcie sobie słowo autorytet. Może macie autorytet ale uwaŻacie go tylko za wzór do naśladowania w danej dziedzinie. Może nie przypatrujmy się wszystkiemu bo każdy ma niedoskonałości. w moim mniemaniu każdy dobry człowiek żyjący w zgodzie z samym sobą powinien być dla siebie i innych autorytetem.

Co do bycia autorytetem dla rówieśników to jest to problem ale nie bariera nie do pokonania. Ba można być młodszym od kogoś i być dla niego autorytetem.
Np.: Ja jako osoba prawie 19-letnia uważam za swój autorytet Olkę która ma lat prawie 17 (albo już 17, przepraszam ale nie mam pamięci do dat, jeżeli tak to 100 lat jak nie to na zapas), dlatego, że prowadzi drużynę pomimo tego że nie została do tego przygotowana, prowadzi ją według mnie dobrze i na miarą swoich możliwości, jest wartościową osobą, nie ma nałogów(pomimo i to jest bardzo istotne, że w jej rodzinie są osoby palące, jakie to ma znaczenie - spore), ma dobre podejście do ludzi nie wywyższa się (za_bardzo i za często:)), godzi różne role życiowe. Mamy tu autorytet wędrownika, drużynowego i harcerza a także cywilny (o cokolwiek mi chodzi!?)

To nie jest trudne... Gorzej jest być autorytetem dla ludzi którzy utkneli w fazie buntu... i nie chcą autorytetów. I tak jest w waszym przypadku.

Paweł Lis pomimo licznych wad też jest dla mnie autorytetem, bo dojrzał do tego żeby porozmawiać o autorytetach jako jeden z nielicznych je wskazał o ile pamiętam, potrafi nie raz mnie zaskoczyć pomysłowością itp.

To wszystko nie oznacza że czuję się gorszy od tych ludzi których nazywam autorytetami, to oznacza że coś mi imponuje i chcę coś takiego mieć pomimo że mam szereg swoich cech takich jak upór(chociaż wolę to nazywać konsekwencją) i właśnie dlatego nie dam wam spokoju z autorytetami i będę was próbował motywować do ich poszukiwania, bo warto...
Po co żeby ukierunkować swój rozwój, żeby mieć kogoś do kogo można się zwrócić w dziedzinie w której jest dobry, itp. itd. ale to wiecie.

Więc w czym problem...

Lisie przepraszam że zniszczłem ci temat swoją wypowiedzią. Wybacz Smile
Czw 15:42, 17 Kwi 2008
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Życie 198 zśdw BEZNAZWY z Zamościa Strona Główna » Harcerstwo Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin